Podsumowanie sezonu Waltera Hofera
Mimo pewnych problemów, Walter Hofer, dyrektor Pucharu Świata w skokach narciarskich jest zadowolony z przebiegu minionego sezonu 2008/09.
„Pierwsza część sezonu, z wyjątkiem Kuusamo, była rozgrywana w równych i stabilnych warunkach pogodowych. Dzięki temu mogliśmy oglądać wspaniałe konkursy, podczas których panowała miła atmosfera. W drugiej części sezonu zmagaliśmy się z wieloma wyzwaniami w związku z trudnymi warunkami. Zainteresowani, sportowcy, trenerzy, organizatorzy i urzędnicy byli zmuszeni do ciężkiej pracy. Dzięki tym wszystkim wysiłkom podczas tak długiego sezonu musieliśmy odwołać tylko jeden konkurs.“, powiedział Austriak.
Hofer chwali również dominującego w zakończonym sezonie, Gregora Schlierenzauera. „Widzieliśmy w nim więcej niż zwycięzcę klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Dzięki jego niesamowitym występom i rekordom, popularność skoków narciarskich wzrosła. Jego osiągnięcia są solidną podstawą do tego, aby zostać jednym z najlepszych zawodników w historii i jest na dobrej drodze, żeby zostać prawdziwym ambasadorem skoków narciarskich.“
Również surowe dane pokazują popularność skoków narciarskich. Podczas sezonu 2008/09 blisko dwa miliony widzów oglądało na żywo sześć dyscyplin FIS w Pucharze Świata, z czego 670.000 kibiców pojawiło się na zawodach skoków narciarskich.
Mimo tych wszystkich pozytywnych aspektów, kilka kwestii musi być poprawionych. Podczas analizy sezonu powstał pomysł, aby jury zawodów miało większy wpływ na decyzje, w szczególności wtedy, kiedy panują złe warunki pogodowe. Jury musi mieć możliwość zmiany długości rozbiegu bez konieczności ponownego startu konkursu. W celu zapewnienia bezstronności opracowany zostanie dla każdej skoczni specjalny wzór matematyczny.
„Bez względu na to, wiemy, że ostateczny wynik będzie nie tylko uzależniony od doświadczenia jury, ale i odrobiny szczęścia. Mamy nadzieję, że nowe pomysły otworzą nam nowe opcje w tej dziedzinie,“ wyjaśnił Hofer.
Te innowacyjne rozwiązania będą testowane już podczas letniej Grand-Prix.