Bardal i Jacobsen ratują sezon

Utworzono: 27.03.2009 11:30 / os

Dla Norwegów miniony sezon przebiegał ze zmiennym szczęściem. Po rozczarowującym początku sezonu, podopieczni Miki Kojonkoskiego powoli pięli się w górę, aż w końcu odnieśli pierwsze zwycięstwo podczas zamykającego PŚ weekendu w Planicy. Po otwierających sezon konkursach w Kuusamo, przyzwyczajeni do sukcesów Norwegowie zajmowali dopiero piąte miejsce. Szybko okazało się, że inne drużyny w lecie lepiej pracowały. Do Turnieju Czterech Skoczni tylko Anders Jacobsen i młody Johan Remen Evensen stanęli jednokrotnie na trzecim miejscu podium.

 

Później nie było nic nowego. Kojonkoski znany jest z tego, że nie przykłada zbyt wielkiej wagi do pracy w lecie, a jego zawodnicy odnajdują najlepszą formę podczas największych imprez sezonu. Dwie wygrane w Turnieju, mistrzostwo olimpijskie i liczne mistrzostwa świata w lotach to dowody dobrej pracy Kojonkoskiego. Jednakże, TCS nie był w tym sezonie najważniejszym punktem. Siódme miejsce Andersa Jacobsena było najlepszym wynikiem, poza nim w najlepszej dziesiątce nie było żadnego Norwega. Bjoern-Einar Romoeren i Roar Ljoekelsoey wrócili nawet wcześniej do domów.

 

Kojonkoski myślał o rezygnacji

W końcu pojawiły się głosy krytyki i Kojonkoski myślał o rezygnacji z posady trenera Norwegów. "Możliwe, że popełniliśmy błąd w treningach", mówił. Jednakże z czasem forma jego podopiecznych powoli wzrastała i w końcu byli w stanie walczyć z konkurencją. W pierwszym FIS-Team-Tour Norwegowie odnieśli zwycięstwo w klasyfikacji generalnej, mimo że nie wygrali w żadnym z konkursów. Tym samym otrzymali do podziału 100.000 euro.

 

Ostatnie, ważne wydarzenie sezonu, mistrzostwa świata w Libercu, były najważniejszym punktem dla norweskiej drużyny. Anders Jacobsen zdobył brąz w konkursie indywidualnym na dużej skoczni, a cała drużyna srebro - miłe zakończenie sezonu dla trenerów i zawodników.

 

Pettersen i Romoeren już się nie pojawią?

Nie mniej jednak: Sigurd Pettersen jest zbyt słaby na skakanie w Pucharze Świata, Bjoern-Einar Romoeren i Roar Ljoekelsoey nie znajdują się już w światowej czołówce, Tom Hilde potrzebuje czasu na odnoszenie sukcesów. Do tego dochodzi jeszcze skandal z dopingiem Larsa Bystoela, który jednak nie należał w tym czasie do żadnej z kadr. Norwegowie po raz pierwszy od sezonu 2001/02 nie odnieśli zwycięstwa w konkursie indywidualnym, kiedy to Ljoekelsoey jako najlepszy z Norwegów był 35.

 

Tylko Anders Bardal, który po raz drugi z rzędu znalazł się pośród dziesięciu najlepszych zawodników minionego sezonu i Anders Jacobsen skaczą na światowym poziomie. Dobry sezon ma za sobą także Johan Remen Evensen. Pytaniem pozostaje, czy Kojonkoski zmieni swoją filozofię i czy Norwegowie w lecie będą w stanie konkurować.

 

W kadrze Norwegii nie brakuje za to nowej krwi. Każdego sezonu pojawia się nowy, głody sukcesów zawodnik. W kolejnym sezonie być może będzie to dobrze znany rodak Miki Kojonkoskiego: Fin Akseli Kokkonen zmienił barwy i teraz będzie skakał dla Norwegii.