Kolejne zawodniczki opowiadają się za skokami kobiet na igrzyskach w 2010
Do tej pory dziesięć zawodniczek skoków narciarskich zaskarżyło Komitet Organizacyjny Igrzysk Olimpijskich 2010 w Vancouver o dyskryminację. Teraz dołączyło do nich pięć kolejnych zawodniczek. Wszystkie są Kanadyjkami - ich celem jest włączenie skoków narciarskich kobiet do programu igrzysk w Vancouver w 2010 roku.
Wśród nich jest Nata de Leeuw, która jest jedną z najbardziej znanych zawodniczek skoków. W tym roku zajęła ósme miejsce w klasyfikacji generalnej Pucharu Kontynentalnego. "Fakt, że pośród 15 zawodniczek, pięć jest z Kanady to dla nas duże wzmocnienie", wyjaśnia adwokat Ross Clark. Kolejne zawodniczki z Niemiec, na przykład srebra medalistka MŚ z Liberca, Ulrike Gräßler (zdjęcie), poparły wraz z Austriaczkami i Norweżkami tę inicjatywę poprzez podpisanie petycji.
Sprawa odbędzie się w Sądzie Najwyższym w British Columbia. Zawodniczki argumentują pogląd łamaniem kanadyjskiej Karty Praw i Wolności. "Jeśli się uda, dostaniemy zgodę sądu na konkurs. Jeśli będzie konkurs mężczyzn, to musi być i konkurs kobiet", powiedział adwokat Clark.
Jednakże, organizatorzy igrzysk są przekonani, że Karta Praw i Wolności nie obowiązuje Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego. Pięciodniowe przesłuchania zaczynają się 20. kwietnia.