Sensacyjne zwycięstwo Cariny Vogt
Carina Vogt została pierwszą w historii mistrzynią olimpijską w skokach narciarskich kobiet. Sara Takanashi nie zdobyła nawet medalu. Srebrną medalistka Igrzysk została Austriaczka Daniela Iraschko-Stolz of Austria, brązową Francuzka Coline Mattel.
Po spektakularnym zwycięstwie, Carina Vogt długo nie była w stanie wykrztusić z siebie słowa, „Nie wiem co powiedzieć. To wprost niewyobrażalne. Jestem pierwszą mistrzynią olimpijską w skokach kobiet. Jeszcze trzy godziny temu, nie wierzyłam, że to może wydarzyć się naprawdę,” powiedziała Vogt.
Na prowadzeniu od samego początku
Po najdłuższym skoku oddanym w pierwszej serii (103 metrów), Niemka prowadziła już na półmetku zawodów. 22-latka, która nie zdołała do tej pory odnieść zwycięstwa w zawodach Pucharu Świata, zdołała utrzymać nerwy na wodzy i po skoku na odległość 97,5 metrów, z łączną notą 247,4 pkt pokonała rywalki.
Iraschko-Stolz postawiła wszystko na jedną kartę
Po skoku na odległość 98,5 metra w pierwszej serii konkursowej, Iraschko-Stolz była zaledwie piąta, w finale postawiła wszystko na jedna kartę. W serii finałowej, Austriaczka oddała najdłuższy skok (104,5 metra), ale ledwo uniknęła upadku. Z łączną notą 246,2 pkt udało jej się wyprzedzić rywalki i ostatecznie zajęła miejsce drugie, przed Mattel i Takanashi. „To tyle dla mnie znaczy. Zawsze marzyłam o olimpijskim medalu. To jak sen, jak bajka. Przegrałam złoto pierwszym skokiem, ale drugim wygrałam srebro. Byłam zdziwiona, że udało mi się skoczyć, aż tak daleko.” Mattel, która tylko raz tej zimy stawała na podium zawodów pucharu świata, zdobyła brąz skokami na odległość 99,5 i 97,5 metra (245,2 pkt). „Nie ma słów, które mogłyby opisać jak się teraz czuję. To wspaniałe uczucie. To chyba najlepszy dzień w moim życiu. Cała moja rodzina trzymała kciuki. Teraz pewnie cieszą się razem ze mną. Jestem taka szczęśliwa, że udało mi się sprawić wszystkim tyle radości.”
Takanashi bez medalu
Największą niespodziankę konkursu sprawiła chyba Sara Takanashi. Japonka zapewniła sobie już zwycięstwo w klasyfikacji generalnej pucharu świata, zdobyła kolejny tytuł mistrzyni świata juniorów. Zdobycie olimpijskiego złota wydawało się naturalną konsekwencją. Tymczasem, Japonka o obydwu skokach miała problemy przy wyjściu z progu, ponadto w finale straciła kolejne punkty z powodu słabego lądowania. Skoki na odległość 100 i 98,5 metrów (243 pkt) wystarczyły tym razem zaledwie na miejsce czwarte. Piąte miejsce Evelyn Insam było dla niej wielkim osiągnięciem, Włoszka uzyskała najlepszy wynik tej zimy (98,5 i 99 metrów; 242,3 pkt). Szósta Maja Vtic był dziś najlepszą ze Słowenek , o zaledwie 0,1 pkt wyprzedzając siódmą Yuki Ito. Dobrze spisały się Norweżki - Maren Lundby (235,5 pkt) była ósma, Line Jahr (234,6 pkt) dziewiąta. Dziesiąta dziś Jessica Jerome była najlepszą z Amerykanek (234,1 pkt). Lindsey Van i powracająca po kontuzji Sarah Hendrickson były 15-ta i 21-sza. Dobrze spisały się Kanadyjki - Atsuko Tanaka była 12ta, a Taylor Henrich 13-ta. Najstarsza zawodniczka w stawce, 30-letnia Helena Olsson Smeby była 14-ta.
Zawód Avvakumovej
Irina Avvakumova z pewnością nie zaliczy dzisiejszego występu do udanych. Po zwycięstwie w Czajkowskim, nadzieje na pewno były większe. Rosjanka jednak była dziś dopiero 16-ta. Dobrego występu z Hinzenbach nie udało się powtórzyć również Julii Kykkaenen (17-ta). Bigna Windmueller, jedyna Szwajcarka w konkursie, była 18-ta; kolejne miejsca zajęły Francuzki Julia Clair i Lea Lemare. Niemki Ulrike Graessler (22-ga) i Gianina Ernst (28-ta) również nie zaliczą dzisiejszego występu do udanych, obydwie jednak zmagały się z gorączką.