Adam Małysz inspiruje kolejne pokolenia

Utworzono: 08.02.2014 12:58 / sk

Trzy lata po tym jak Adam Małysz, jeden z najbardziej utytułowanych skoczków na świecie, zakończył swoją sportową przygodę ze skokami, jego sława nie blaknie, a wpływ jaki wywiera na młode pokolenia skoczków w Polsce wciąż rośnie. Jego następcy gotowi są na podbój Soczi.

Małysz, czterokrotny medalista olimpijski, czterokrotny zwycięzca klasyfikacji generalnej pucharu świata, jest jednym z najbardziej znanych polskich sportowców. Przez lata jego skoki przyciągały tysiące kibiców pod skocznię w Zakopanem. Jednak przez lata Małysz osamotniony był w swoich wyczynach i sukcesach, a Polska nie zdołała „wyprodukować” godnego mu kompana. „Gdyby nie Małysz, skoki w Polsce już by nie istniały,” powiedział Piotr Żyła po czwartkowym treningu w Soczi.

 

W styczniu roku 2011, Adam Małysz przekazał pałeczkę młodszemu pokoleniu polskich skoczków, którzy wyrastali podziwiając Orła z Wisły. Wtedy to, przed własna publicznością w Zakopanem, Adam Małysz odnotował 39-te, ostatnie zarazem zwycięstwo w zawodach pucharu świata. Dwa dni później, również w Zakopanem, zwyciężył Kami Stoch. Stoch został tym samym drugim Polakiem zwycięzcą zawodów pucharu świata od 25 lat. W pożegnalnym konkursie Małysza na skoczni w Planicy dwa miesiące później, Stoch odniósł kolejne zwycięstwo, Małysz był trzeci. Podczas ceremonii, Stoch ściągnął góralski kapelusz i ukłonił się Małyszowi, legendzie polskich skoków, która oddawała ostatni skok w karierze.

 

Trzy lata później, Kamil Stoch przyjeżdża do Soczi jako lider klasyfikacji generalnej pucharu świata, aktualny Mistrz Świata ze skoczni normalnej, lider polskiej drużyny, która nigdy jeszcze nie była tak silna. Większość sukcesów ostatnich lat nie wydarzyłaby się w ogóle, gdyby nie Małysz. 

 

Jan Ziobro, który swoje pierwsze pucharowe zwycięstwo odniósł w Engelbergu w grudniu 2013 roku, powiedział w czwartek, „Zacząłem skakać przez Małysza. Wywarł ogromy wpływ na cały polski sport, nie tylko skoki narciarskie. Należy mu się za to nie tylko wdzięczność, ale i wielki szacunek.” Maciej Kot pamięta, jak Adam go wspierał, kiedy w roku 2007 po raz pierwszy trafił do kadry, „Był i nadal jest moim wielkim idolem. Kiedy zostałem członkiem kadry narodowej, był moim starszym kolegą, wielkim mistrzem. Wiele się od niego nauczyłem.”