Maciej Kot wygrywa w Hinzenbach
Konkurs w miejscowości w Górnej Austrii, Hinzenbach, był pełen powrotów. Dla zawodników takich jak Severin Freund czy Thomas Morgenstern przedostatnie wydarzenie tegorocznej Letniej Grand Prix było pierwszym konkursem tego lata. Jednak dzisiejsza wygrana padła łupem Macieja Kota. Severin Freund zajął drugie miejsce i zaliczył świetny powrót po długiem przerwie spowodowanej kontuzją. Take Takeuchi z Japonii stanął na trzecim stopniu podium.
"Warunki wietrzne były dla mnie dobre, ponieważ nie lubię zbyt dużego wiatru od przodu. Oddałem dziś dwa dobre skoki. Zrobiłem sobie przerwę od zawodów i trenowałem ciężko w Polsce", powiedział Maciej Kot, który poleciał na 87,5 m i 88,5 m i obronił prowadzenie po pierwszej serii, uzyskując zasłużoną łączną notę 230,1 punktu.
Zwycięzca wczorajszych kwalifikacji, Severin Freund, również był zadowolony z drugiego miejsca: "To wspaniale wrócić i skakać tak dobrze. Jestem bardzo zadowolony rezultatów tego lata. Zacząłem skakać w lipcu i myślę, że przerwa między konkursami była słuszną decyzją". Freund musiał zrobić przerwę w skokach po operacji wypukliny dysku, a zawody w Hinzenbach były jego pierwszymi po kontuzji. Z 87,5 m skoczek był czwarty na półmetku, a w finale dzięki odległości 89 m awansował na podium. Z 227,3 punktu zawodnikowi brakowało tylko 0,1 punktu do trzeciego Japończyka Taku Takeuchi.
"Warunki były dziś trudne, ale udało mi się oddać dwa podobne, dobre skoki. Mam nadzieję, że utrzymam dobrą formę i będę mógł dalej skakać na tak wysokim poziomie również w sezonie zimowym", powiedział Takeuchi, który wygrał ostatni konkurs Grand Prix w Ałmatach i również dzisiaj dobrze skakał. Odległości 88 m i 88,5 m i łączna nota 227,2 punktu pozwoliły skoczkowi zająć trzecie miejsce.
Rekordowy skok Andersa Fannemela
W pierwszej serii liczni kibice w Hinzenbach zobaczyli najdłuższy skok dnia. Skacząc na 95,5 m, Norweg Anders Fannemel ustanowił nowy rekord skoczni i świetnie wykorzystał dobry wiatr od przodu. Ostatecznie skoczkowi niewiele brakowało do podium i Fannemel zajął czwarte miejsce. Za nim uplasowali się Gregor Schlierenzauer, Niemiec Danny Queck, który jest obecnie w bardzo dobrej formie, oraz Thomas Morgenstern. Również młody Rosjanin Alexey Romashov miał w pierwszej serii sprzyjające warunki wietrzne i był trzeci na półmetku. Niestety skoczek nie obronił pozycji w finale i uplasował się ostatecznie na 12. lokacie.
Cała jedenastka Austriaków zakwalifikowała się do zawodów na ojczystej skoczni, pięciu z nich przeszło dziś do finału. Andreas Kofler został zdyskwalifikowany ze względu na nieprzepisowy kombinezon.
Wank powiększa prowadzenie
Niemiec Andreas Wank, którego głowni przeciwnicy w klasyfikacji generalnej, Jurij Tepes i Simon Ammann, nie skakali w dzisiejszych zawodach, nie uzyskał maksimum punktów, zajmując miejsce jedenaste, ale mimo to powiększył swoje prowadzenie. Z 433 punktami na koncie zawodnik uda się do Klingenthal z 87-punktowym prowadzeniem. Wank ma duże szanse na wywalczenie zwycięstwa w klasyfikacji generalnej podczas ostatnich zawodów, które odbędą się za trzy dni.