Zografski znów zwycięski

Utworzono: 24.09.2023 17:23 / hn

Po słabszym sobotnim występie Vladimir Zografski wrócił na najwyższy stopień podium. Bułgar wygrał niedzielne zawody w Rasnovie i zrobił krok w kierunku triumfu w całym cyklu. Tuż za jego plecami znaleźli się dwaj Szwajcarzy – Gregor Deschwanden oraz Remo Imhof.

Gregor Deschwanden po sobotnim zwycięstwie życzył sobie twardei i uczciwej walki o pierwsze miejsce w klasyfikacji generalnej Grand Prix. I właśnie taką zapewnił mu jego główny konkurent, Vladimir Zografski. Szwajcar oddał w niedzielę niemal perfekcyjny skok finałowy i wywarł sporą presję na startującym po nim Bułgarze. Ten zdołał jednak dotrzymać mu kroku i wygrał o 0,9 punktu. 


Niedzielna rywalizacja upłynęła pod znakiem walki o żółtą koszulkę lidera na trzy konkursy przed końcem cyklu. Prowadzący Zografski ma 500 punktów i o 86 wyprzedza Deschwandena. 

Cieszę się, że po wczorajszym szóstym miejscu dzisiaj poszło mi lepiej. Prawie w ogóle nie spałem w noc poprzedzającą wczorajsze zawody, a potem po prostu brakowało mi niezbędnej energii w konkursie – wyjaśnił słabszy sobotni start Zografski. 

Deschwanden nie zamierza jednak składać broni. – Oczywiście, będę walczył o zwycięstwo w klasyfikacji generalnej do samego końca. Pozostały jeszcze trzy konkursy, jestem w dobrej formie i wszystko może się zdarzyć – zapowiadał. 

Bohaterem dnia, pomijając dwóch głównych aktorów tegorocznej rywalizacji w Grand Prix, okazał się kolejny Szwajcar, Remo Imhof, który po raz pierwszy w karierze stanął na podium. Potwierdził w ten sposób, że dobre wyniki minionej zimy nie były dziełem przypadku i warto na niego zwrócić uwagę. 


Tym razem poza podium znalazł się Ren Nikaido. Japończyk zajął czwarte miejsce. Ponownie dobrze wypadł Kazach Danił Wasiljew, który zmieścił się w Top 10.  

Kolejne konkursy mężczyzn za tydzień w austriackim Hinzenbach. Finał cyklu 7 października w Klingenthal. To wtedy rozstrzygnie się, kto zostanie zwycięzcą cyklu. Dzień później zawodników czeka bowiem mikst.