Simon Ammann zachowuje zimną krew
Simon Ammann zachował zimną krew w Zakopanem i odniósł drugie zwycięstwo w sezonie. Szwajcar prowadził już po pierwszej serii, w finale poradził sobie z presją i wyprzedził Thomasa Morgensterna z Austrii (268,9) z notą 276,3 pkt.
"Dzisiaj rano byłem bardzo zmęczony, to konsekwencja podróży do Japonii. W kwalifikacjach było już wszystko w porządku. Moje skoki są coraz lepsze", powiedział dzisiejszy zwycięzca.
"Chciałbym podziękować publiczności. Atmosfera znowu była świetna. Dzisiejszy konkurs był dla mnie o wiele lepszy niż wczorajszy. Wczoraj nie był mój dzień, nie czułem się dobrze. Cieszę się, że znowu jestem na podium. Moim marzeniem jest wygrać w Zakopanem. Może to się jutro spełni", powiedział Morgenstern.
Trzecie miejsce w emocjonującym konkursie, w którym w finale zawodnicy zmagali się z wiatrem w plecy, zajął Norweg Tom Hilde, który już po raz czwarty w sezonie stanął na podium. Hilde był najlepszy w mocnej ekipie norweskiej, która jest w coraz lepszej formie przed zbliżającymi się Mistrzostwami Świata. "Panuje tu świetna atmosfera, wielu kibiców do mnie krzyczało. To bardzo stresujące, a zarazem dodaje motywacji. Chciałbym dla kibiców skakać daleko", powiedział Hilde.
Udany występ Norwegów
Bjoern-Einar Romoeren na miejscu piątym osiągnął najlepszy wynik w sezonie, w pierwszej dziesiątce znalazł się również Johan Remen Evensen na pozycji ósmej. W czołówce znalazło się także jeszcze dwóch Austriaków - Andreas Kofler (4.) i Gregor Schlierenzauer (9.), który małymi krokami zbliża się do swojej najlepszej formy.
Dwóch Polaków w pierwszej dziesiątce
Dzień po wielkim zwycięstwie Adama Małysza, tym razem Polacy znaleźli się poza podium. 33-latek w sobotę był szósty. Jednak w centrum uwagi był dzisiaj jeszcze jeden Polak: Kamil Stoch, urodzony w Zakopanem, w końcu odnalazł dobrą formę. Stoch był już mocny w popołudniowych kwalifikacjach, w zawodach ostatecznie był siódmy - najlepszy rezultat w sezonie.
Drugi konkurs w Zakopanem również dla Niemców zakończył się sukcesem, mimo że podopieczni trenera Wernera Schustera nie wywalczyli czołowych rezultatów. Wszystkich sześciu zawodników zdobyło punkty Pucharu Świata - najlepszy był Michael Uhrmann na miejscu dziesiątym.
Jako zgrany zespół zaprezentował się także duet z Japonii - Daiki Ito i Noriaki Kasai - którzy z różnicą jednego punktu zajęli odpowiednio miejsca 24. i 25. Ze Słoweńców najlepiej skakał dziś Peter Prevc na miejscu jedenastym. Najlepszym z Czechów był Roman Koudelka na pozycji 19. Jakub Janda na kilka tygodni przed MŚ jest bez formy - dzisiaj znalazł się poza finałem.
Finowie w poszukiwaniu mocnej drużyny na MŚ
Mocnego składu drużyny wciąż szukają Finowie, którzy obecnie mogą liczyć tylko na Mattiego Hautamaeki (13.). Anssi Koivuranta na pozycji 25. zdobył kilka punktów, ale Janne Ahonen, Olli Muotka i Kalle Keituri znaleźli się dziś poza finałem.
Również Robert Kranjec, czołowy zawodnik drużyny Słowenii, nie jest jeszcze w mistrzowskiej formie. 29-latek, podobnie jak w piątek, nie wywalczył punktów Pucharu Świata. Mistrz świata Andreas Küttel ze Szwajcarii i Rosjanin Dimitri Vassiliev podzielili ten sam los.
W klasyfikacji generalnej Pucharu Świata Morgenstern prowadzi z 1348 punktami. Drugie miejsce zajmuje Ammann (903), przed Koflerem (901). Małysz jest czwarty, na miejsce piąte przesunął się Hilde.