Używamy plików cookie, by ulepszyć nasze usługi i zintegrować social media. Polityka prywatności

Berkutschi Premium Partners

R. Kranjec "Muszę odzyskać czucie w powietrzu"

Utworzono: 03.11.2015 18:47 / sb

W naszej serii "Wywiady Berkutschi" prezentujemy rozmowy z zawodnikami, trenerami, oficjelami i organizatorami zawodów FIS. 

Dzisiaj - Robert Kranjec (34).

Robert Kranjec, mistrz świata w lotach narciarskich z 2013 roku, był w składzie drużyny, która zdobyła brązowy medal w konkursie drużynowym już podczas Igrzysk Olimpijskich w Salt Lake City w roku 2002. Słoweniec zwyciężył zaledwie w jednym konkursie Pucharu Świata (Kuusamo 2005), ale aż czterokrotnie wygrywał w konkursach lotów narciarskich. Po niezbyt udanym sezonie minionej zimy, Kranjec ponownie przykuł uwagę mediów trzema miejscami na podium w tegorocznym Grand Prix. Niestety w październiku podczas zgrupowania w Innsbrucku Słoweniec w wyniku upadku doznał złamania łokcia.

  

Berkutschi: Witaj Robert. Po pierwsze, najważniejsze chyba pytanie, jak się czujesz?

Robert Kranjec: OK, choć nadal odczuwam ból. Dzisiaj oddałem pierwsze skoki po upadku. Było ich pięć, ale trudno mi oceniać jak poszło, ponieważ głownie starałem się odzyskać czucie w powietrzu.  

  

Berkutschi: Czy od razu wznowiłeś treningi na dużej skoczni?

Kranjec: Nie, skakałem w Kranj na skoczni normalnej, 110-metrowej.

  

Berkutschi: Czy wystartujesz w inauguracyjnym konkursie tegorocznego Pucharu Świata? 

Kranjec: Mam nadzieję. Obecnie, muszę się skupić głównie na odzyskaniu czucia. Na rozbiegu nie jest najgorzej, ale w powietrzu nadal czuję się dość dziwnie, nie jestem w stanie wyprostować lewej ręki.

  

Berkutschi: Minione lato zaliczyć możesz do naprawdę udanych. Czy zadowalają Cię osiągnięte wyniki? 

Kranjec: Latem skakałem naprawdę dobrze, również podczas zgrupowania w Innsbrucku, Garmisch czy Stams. Może skoki nie były idealne, ale całkiem przyzwoite, niestety w ostatnim przydarzył mi się upadek.

  

Berkutschi: Czy trudno tak szybko powrócić na skocznię? 

Kranjec: Z powodu operacji nie skakałem przez 15 dni, ale trenowałem. Teraz mam nadzieję odzyskać czucie w powietrzu, bo nie ukrywam, że po wyjściu progu towarzyszy mi dziwne uczucie. Przez kolejne dwa dni będę skakał w Kranj, w przyszłym tygodniu najprawdopodobniej w Ramsau. Potrzebuję więcej skoków.   

  

Berkutschi: Zeszłoroczny sezon Pucharu Świata z pewnością nie był twoim najlepszym. Czy wierzysz, że stać Cię na powrót do ścisłej światowej czołówki? A może na razie zbyt wcześnie, aby  o tym spekulować? 

Kranjec: Ciężko powiedzieć. Dzisiaj podczas pierwszych trzech skoków naprawdę się bałem. Upadek w Innsbrucku wydarzył się zaraz po wyjściu z progu. To był naprawdę bardzo poważny upadek, straciłem lewą nartę. Po takim upadku nie łatwo powrócić do skakania.

  

Berkutschi: Czyli obecnie nie za bardzo zawracasz sobie głowę wynikami? 

Kranjec: Dokładnie. Chcę po prostu być gotowym na Klingenthal. Po treningu i kwalifikacjach tam będę wiedział na czym stoję. Może top-30, może 15, a może 10. Teraz naprawdę nie mam pojęcia. 

 

Berkutschi: Spójrzmy w odleglejszą przyszłość. Dla Ciebie najważniejszą imprezą sezonu będą z pewnością mistrzostwa świata w lotach narciarskich. Czy rzeczywiście? 

Kranjec: Mam nadzieję, że będę w stanie w nich wystartować. Ale wcześniej jest jeszcze Turniej 4 Skoczni, równie ważny. Trzeba się tam dobrze zaprezentować, w końcu mistrzostwa rozegrane zostaną wkrótce po nim. Bez dobrych wyników bezpośrednio przed mistrzostwami, nie ma szans na dobry występ.  

  

Berkutschi: W słoweńskiej drużynie sporo jest rywalizacji. Czy trudno zapewnić sobie miejsce w składzie na Puchar Świata? 

Kranjec: Mamy wielu dobrych młodych skoczków w drużynie, i bardzo dobrze. Motywujemy się nawzajem, nakręcamy. Trzeba naprawdę ciężko pracować, aby dotrzymać im kroku i nie wypaść ze składu. Uważam, że to bardzo dobra sytuacja.  

  

Berkutschi: Jakie wspomnienia zachowałeś z finałowego konkursu w Planicy? 

Kranjec: Po pierwszej serii konkursowej Jurij był czwarty. Peter skakał w finale jako ostatni. Jurij nie miał pojęcia jak daleko skoczy Peter. Jurij oddał naprawdę świetny skok. Nikt nie wygrywa codziennie. To był naprawdę sprawiedliwy konkurs.

 

Berkutschi: Czy wierzysz, że Peterowi uda się w końcu zdobyć kryształową kulę? 

Kranjec: Zobaczymy. Jego młodszy brat depcze mu po piętach. Trzeba sporo szczęścia, aby zwyciężyć w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata; jest mnóstwo konkursów, zawsze trzeba plasować się w nich w czołowej piątce, najgorzej dziesiątce.

  

Berkutschi: Jakie masz oczekiwania co do startów swoich kolegów najbliższej zimy? 

Kranjec: Mam nadzieję, że uda nam się wykonać kolejny krok naprzód w porównaniu do minionej zimy. To już byłby dobry wynik. Jeżeli cała czwórka skakać będzie równo, na wysokim poziomie mamy również szanse na dobre wyniki podczas mistrzostw świata.

  

Berkutschi: Trzymamy więc kciuki i miejmy nadzieję do zobaczenia w Klingenthal.

 

 

 

 

Ostatnie